Tym razem przyjechałem na wydarzenie „State of the Map”, które odbywało się w tym roku w Łodzi i dla którego ja zaprojektowałem stronę internetową oraz różnorodną grafikę.
Dworzec Chojny.
Dworzec Chojny
Fasady bloków w Łodzi są rozmalowane, żeby nadać im pozór skomplikowaności architektonicznej.
Rozmalowany blok 1
Rozmalowany blok 2
Rozmalowany blok 3
Poza centrum miasto wygląda tak:
Ulica poza centrum
W niektórych miejscach, z jakiegoś powodu w rzędach budynków występują takie braki.
Braki w szegu budynków
Lub na odwrót — są pojedyncze budynki, które mieliby być wydłużone wzdłuż ulicy, ale takimi nie są.
Pojedyńczy budynek bez sąsiadów
Czasem spotyka się również chaotyczna reklama, która sięga tak dalekgo, na ile się da.
Reklama
Ale im bliżej centrum, tym robi się przyjemniej.
Kościół
Nawigacja.
Nawigacja
Niektóre części miasta są bardzo zadbane.
Zadbana ulica
Widać, że o zieloną energię w Łodzi dbają.
Budynek z panelami słonecznymi
Wydział sportu urzędu miasta.
Wydział sportu urzędu miasta
Wydział chemiczny Politechniki Łódzkiej „Alchemium” — miejsce, gdzie w tym roku odbywał się „State of the Map”.
„Alchemium”
Przy kampusie są takie ładne kosze.
Kosz przy «Alchemium»
Mój dizajn. Roll-up ze sponsorami konferencji.
Roll-up ze sponsorami
Rozkład konferencji w windzie.
Plan konferencji
Spędziłem na konferencji ponad godzinę, zjadłem obiad i dalej poszedłem jeszcze pozwiedzać miasto.
Łódź słynie z murali. Rzeczywiście jest ich dość sporo, szczególnie w centrum, ale poza nim też.
Wysoki blok z muralem
Niektóre z nich są bardzo ładne.
Jeszcze mural
Niektóry z nich są znane i poza Łodzią.
I jeszcze mural
Niektóre z nich są troszczeczke dziwaczne.
I jeszcze jeden
Ciekawie, że na przejściach w Łodzi (przynajmniej w centrum) są dodatkowe instrukcje o tym, jak obsługiwać światła.
Instrukcja obsługi światła
W Łodzi też jest taki odpowiednik Pana Peryskopa w Poznaniu (i od niedawna w Katowicach). Jest to takie coś, które dopasowuje się do formatu ściany, na której się znajduje.
Maskotka
Jedną z głównych atrakcji Łodzi jest ulica Piotrkowska. Łódź jest jednym z tych miast, gdzie centralnym elementem nie jest Rynek, lecz wybrana ulica (innym takim miastem jest też Gdańsk).
Piotrkowska
Boczne od Piotrkowskiej uliczki są dość hipsterskie i tym też czasami przypominają Gdańsk.
Uliczka boczna do Piotrkowskiej
Tabliczki adresowe. Są takie same, jak we Wrocławiu czy w Warszawie. Smutno że, miasta nie wymyślają własnego dizajnu takich tabliczek, tylko naśladują stolice. Jest to przecież sposób na wyróżnienie miasta i nadania mu własnej twarzy.
Tabliczka adresowa
Kościół.
Jeszcze kościół
Można też stwierdzić, że poza muralami cechą charakterystyczną Łodzi są bardzo długie proste ulice, które mogą ciągnąć się przez pół miasta. Trudno pogubić się w Łodzi. Nawet droga od centrum do dworca w Widzewie zajmuje około godziny czasu na piechotę, cały czas idąc prosto.
Jeszcze PiotrkowskaDługa ulica
Droga do Księżego Młynu.
Droga do Kśiężego Młynu
Zwiedzono

latem 2024

Sfotografował

Arsen Mosiichuk

Zredagowała

Weronika Jabłecka

Wcześniej